Niniejszym pragnę przedstawić
Wam wyniki konkursu fotograficznego Instantcamera.pl 2017.
Muszę przyznać, że przebieg konkursu mnie zaskoczył. Powodem
tego jest być może fakt, że jako wychowanek fotografii
analogowej przywykłem do kategoryzacji fotografii instant.
Uczestnicy konkursu wybiegli jednak daleko poza moje
przyzwyczajenia, choć nie wiem czy dobrze się stało. Moim
zdaniem wielką i niepodważalną zaletą aparatów
natychmiastowych jest reagowanie na emocje, bycie zawsze w
centrum wydarzeń i dokumentowanie wspomnień, którymi można
dzielić się z bliskimi nawet natychmiast. Oczywiście w
dzisiejszych realiach rolę tę przejęły telefony komórkowe,
lecz brakuje w nich jednego ważnego aspektu – unikalności i
nieodwracalności, gdy już chemia rozleje się po negatywie.
Każdy, kto kocha rzeczy niebywałe, po dotknięciu starego
polaroida zaraża się manią, dla której słowa „Matko ile to
kosztuje” są całkowicie obce, a wręcz nietaktowne. Zapach
chemii, ale i samych aparatów, ich faktura, kształt i
historia dają nam dumę z możliwości dzielenia się z innymi
tak unikalnymi emocjami. Dlatego też „mania” ta rozsiewa się
po świecie zbierając coraz więcej „ofiar”. Polaroid
towarzyszył „pierwotnym” w codziennym życiu, widział
narodziny, imprezy, śluby, był świadkiem niecodziennych
dokonań i osiągnięć, towarzyszył ludziom niezwykłym, ale i
tym bardziej „szarym” wprowadzał w życie koloryt wspomnień.
Dlatego też dawne zdjęcia są wspaniałym dokumentem
codzienności poprzednich pokoleń i tego kultu odrobinę mi
dziś brakuje, brakuje mi w tym wszystkim emocji i
„człowieka”. Moja nostalgia jednak musi ustąpić miejsce
zachwytowi. Skoro bowiem wydarzenie to jawiło się nazwą
konkursu fotograficznego, możliwe że to onieśmieliło
„fotografów codzienności” a pojawili się tu prawdziwi
twórcy. Dlatego też spoglądam na nadesłane zdjęcia z innej
perspektywy i zachwycam się dopracowaniem szczegółów i
odwagą w podejmowaniu wyzwań technicznych.
Gdzieś najbliżej mojemu
natychmiastowemu sercu znalazły się zdjęcia Darka
Stelmaszewskiego – Auta, Kamila Kielana – Tramwaj i Ady
Świderskiej – Kraków.

Przedstawiają życie, jakim jest. Chwytają wspomnienia i ich
ulotność, dokumentują. Byłbym niezwykle szczęśliwy móc
widzieć w tych kadrach ich bliskich, lub ich samych. Bo to
do takich zdjęć najchętniej wraca się w albumie po latach.
Lubię też zabawę geometrią i tu
moje oczy nasycili Jan Daciuk Liniami barier i Kamil Kielan
– Domem handlowym.

Kwadratowy kadr polaroida jest wspaniałym poligonem do
zabawy geometrią, a nieoczywisty „złoty podział” potrafi
zdrowo namieszać, więc obaj Panowie spisali się tutaj
wyśmienicie.
Eksperymenty są drogą do
osiągania coraz wyższego poziomu, albo odkrywania rzeczy
niespotykanych. Przełamywania konwenansów, czy ograniczeń
technicznych jest czasochłonne, a czasem z racji ilości
niepowodzeń – kosztowne. Jeśli jednak nie boimy się wyzwań i
spróbujemy, często pozyskamy obraz tak wyjątkowy, że sami
zastanawiamy się jak do tego doszło. Czarna ramka na kadrze
czarno-białym w wykonaniu Romy Majowskiej udowadnia
bezsprzecznie, że zdjęcie wcale nie musi być ostre jak
„żyleta” a poruszenie, często jest bardziej poruszające, niż
się myśli. Dziękuję za nadesłanie tego zdjęcia.

Mamy też eksperymenty bardziej wyzywające, jak zdjęcie
Justyny Czerniak – „Pies” która zdecydowała się na pokazanie
nam minimum obrazu, by resztę oddać naszej wyobraźni.
Wyjątkowe przecieki światła wypełniły przestrzeń kadru i
zdejmując kontrast z obiektu centralnego, okryły go zasłoną
tajemniczości.

Dochodzimy do miejsca, w którym
instantów nie spodziewałem się zupełnie – piękno
krajobrazów. Piękno fotografii krajobrazowej, stawia spore
wymogi przed aparatami, które w większości nie powinny sobie
radzić z tymi wyzwaniami. Ostrość, szczególnie w oddali, i
kontrast nie są domeną świata instant, a jego kolorystyka
stawia przed nami inne wyzwania. Nigdy więc nie
spodziewałbym się, że można zrobić piękny zachód słońca – a
tu proszę – Edyta Janicka z powodzeniem wywiązała się z tego
zadania.

Szczególnie oczarował mnie swoimi „wypieszczonymi” kadrami
Radosław Charytoniuk, który szczególnie przy „Kapliczce” i
„Łodziach” pokazuje, jak wiele cierpliwości włożył w
dopracowanie szczegółów.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w uzyskaniu tak
pięknych zdjęć szczególnie pomaga mistrzowski aparat SX-70,
ale czasem mocy dodaje po prostu odwaga i sama natura, jak w
przypadku wyjątkowego klimatu na zdjęciu „Krzyż” Alicji
Mańkowskiej.

Poza wyjątkowo tajemniczym kadrem i ciekawą kompozycją,
niesamowity klimat otrzymujemy wprost z nieba. Trzeba
zachować zimną krew i mieć w sobie element odwagi, by
pomyśleć, że polaroidem da się zrobić w tych warunkach
poprawne zdjęcie. Jak widać odwaga czyni cuda.
Wysoko cenię sobie te prace,
których powstanie jest dla mnie tajemnicą a ich zaczarowane
kadry powstały technikami, których nie mogę klarownie
odszyfrować. Tutaj zaskoczył mnie Bogusz Szulc za swoim
„Blokowiskiem”.

Multiekspozycja jest zawsze wyzwaniem, a tym, którym się
udaje należą się nagrody. Ujęła mnie ta ludzka ingerencja w
bezkres niebieskości. Od samego początku praca ta
przyciągała moją uwagę, ale brakowało w niej czynnika emocji
i to zdecydowało, że w starciu z pracą przedstawiającą ulicę
z niecodziennej perspektywy, ostatecznie musiała ustąpić
miejsca.
Justyna Czerniak ma odwagę eksperymentować i nie ma
kompleksów wobec ograniczeń technicznych aparatów. Do niby
„codziennego” zdjęcia, w lekko lomograficznym kadrze,
wyzwała na pojedynek samo Słońce. Ujmuje mnie unikalność
tego zdjęcia, wyjątkowość i niepowtarzalność. Nadto cenna
jest też tajemniczość i niedopowiedzenia. Wycisnęła z
Impossible tyle kontrastu ile się dało, pokazując piękne,
radosne bliki i geometrię torów, która przełamuje
agresywność ujęcia. To jest zdjęcie jakie wieszamy w
korytarzu wejściowym, by goście widzieli je jako pierwsze.
Wierzę, że takim kadrem chcieliby być powitani moi goście.

Gratuluję wszystkim wyjątkowym
uczestnikom tego konkursu. Dziękuję Wam, że sprawiliście mi
wyzwanie i cieszę się, że nadesłaliście tak wyjątkowe
zdjęcia, na które patrzeć jest wielką przyjemnością...
Życzę Wam by było ich jak najwięcej i byście nie przegapili
żadnej okazji do zrobienia tego wyjątkowego, które być może
wygra w następnej edycji konkursu :-)
LAUREACI KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO INSTANTCAMERA.PL 2017
1. Justyna Czerniak – Ulica
Prace Wyróżnione:
Ada Maja Świderska – Kraków
Alicja Mańkowska – Krzyż
Bogusz Szulc – Blokowisko
Darek Stelmaszewski – Auta
Edyta Janicka – Zachód słońca
Jan Daciuk – Linie barier
Justyna Czerniak – Pies
Kamil Kielan – Tramwaj, Dom Handlowy
Radosław Charytoniuk – Kapliczka, Łodzie
Roma Majowska - Portret
 |
Konkurs
Fotograficzny Instantcamera.pl - Lato 2017 -
Podsumowanie |
|